Dawniej w ten sposób określano niewielkie okręty, ale chyba nie muszę nikomu tłumaczyć, że chociaż mam mocną budowę, nie przypominam statku!
Jestem impulsywny i pełny energii, szczególnie widać to podczas dzikich zabaw na maneżu, kiedy nie potrafię usiedzieć w miejscu. Potrafię łapać i przenosić pachołki zębami, a gdy nudzę się w trakcie pracy, zdarza mi się zrobić psikusa i złapać za bacik. Nieco strachliwy ze mnie Konik Polski, ale nie przeszkadza mi to w byciu ciekawskim świata. Moja chęć poznawania nowych rzeczy wygrywa ze wszelkimi innymi moimi cechami. Uwielbiam odkrywać nieznane zakamarki i próbować nowych wyzwań, bo kto wie, co jeszcze mogę napotkać!
Staram się być przydatny – pomagając w przekładaniu wiaderek z obiadami dla innych koni. Choć moi opiekunowie nie zawsze są z tego szczególnie zadowoleni, podejrzewając mnie o chęć podjadania, to jednak wiem, że w głębi serca doceniają moją pomoc. Mówią, że jestem bystry i spostrzegawczy, bo potrafię dostrzec nawet najbardziej ukryte w piachu i trawie mini marchewki, które dla innych koni są zupełnie niewidoczne.
W terenie najlepiej sprawdzam się jako czołowy, bo mam doskonały instynkt i chętnie stawiam pierwsze kroki na nieznanych ścieżkach. Czasem czuję się jak przewodnik, który zawsze wie, dokąd należy pójść!